533 113 625
turkusowydomek@onet.plProducent: Turkusowy domek |
Numer katalogowy: |
Kod EAN: |
Podobnie jak Rembrandt i Goya, Vincent van Gogh często wykorzystywał siebie samego jako model, obserwując się uważnie w lustrze. Pisał w związku z tym do siostry: "Szukam głębszego podobieństwa, niż te, które można osiągnąć u fotografa." I później do brata: "Ludzie mówią, a ja chciałbym w to wierzyć, że trudno jest poznać siebie samego. Nie jest też łatwo namalować siebie. Portrety namalowane przez Rembrandta to coś więcej, niż widok natury, to raczej objawienie".
W Saint-Rémy van Gogh namalował swoje trzy ostatnie autoportrety. Było to w okresie, kiedy po kolejnym ataku choroby miał zakaz wychodzenia na zewnątrz. Najbardziej znanym z tych trzech i jednym z najsłynniejszych jest ten, który znajduje się obecnie w Musée d'Orsay.
Obraz przedstawia popiersie artysty. Jest on ubrany w marynarkę, a nie w kurtkę, w której zwykle pracował. Uwaga widza skupia się na wychudłej i nieruchomej twarzy artysty, o wyrazistych rysach. Z twarzy tej można odczytać wstrząsające przeżycia niedawnej przeszłości, pomimo że van Gogh napisał do brata, iż z ”ogromnym trudem namalował siebie spokojnego”. W przeciwieństwie do kilku autoportretów namalowanych po dużym kryzysie w grudniu 1888 tu pokazał lewą, nie zranioną część twarzy. Obwiedzione zielonym kolorem oczy artysty wydaja się być nieustępliwe i pełne niepokoju.
Dobrze przemyślana jest konstrukcja obrazu: artysta stopniowo intensyfikuje kolorowe, falujące linie przechodząc od białego niuansu koszuli poprzez marynarkę i głowę aż do śmiałych spirali z tylu, na ścianie. Dominującym na obrazie kolorem jest absyntowa zieleń i jasny błękit marynarki i tła skontrastowane z ostrym oranżem brody i włosów; ten sam kolor został użyty dla przedstawienia zarówno wirującego tła jak i ubioru artysty. W tym morzu błękitu jego głowa, umieszczona w centrum obrazu, jawi się niczym ikona.
Dodaj opinię, dzięki temu również i Ty otrzymasz wiarygodną informację o produkcie