Vincent van Gogh - Pieta (wg Delacroix) - 1889r.
Pietà – Matka Boża opłakująca zmarłego Chrystusa – została namalowana w oparciu o litografię Célestina Nanteuila, sporządzoną na podstawie obrazu Eugène Delacroix, przechowywanego obecnie w zbiorach Nasjonalmuseet w Oslo.
Van Gogh namalował obraz podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym w
Saint-Rémy, nadając mu własny styl. O fakcie tym poinformował brata Theo w liście z 7 lub 8 września 1889:
- Ostatnio podczas mojej choroby miałem trochę pecha – litografia
"Piety" Delacroix wpadła razem z paroma innymi płótnami do resztek farb i
się zniszczyła. Było mi bardzo przykro; tak więc byłem bardzo zajęty
malowaniem jej. Zobaczysz ją któregoś dnia w rozmiarze 5 lub 6. Zrobiłem
jej kopię, myślę, że robi pewne wrażenie.
Pieta jako dzieło religijne to rzadkość w dorobku van Gogha.
Inspiracja religijna mogła wziąć się z faktu, iż szpital, w którym
przebywał, znajdował się na terenie starego klasztoru, a artysta stykał
się z zakonnicami, u których znajdował pewne wsparcie duchowe.
- Nie jestem obojętny, a pobożne myśli często pocieszają mnie w moim cierpieniu
Wydaje się, że van Gogh, jeśli chodzi o cierpienie i niezrozumienie,
mógł identyfikować się w pewnym sensie z Chrystusem; świadczyć by o tym
mogła ruda broda tego ostatniego na obrazie. Nie wiadomo jednak czy był to świadomy zamysł artysty.
Opis
Van Gogh tak opisał ukończony obraz w liście do siostry Willeminy z 19 września 1889:
- W ostatnich tygodniach namalowałem też kilka obrazów dla siebie –
niezbyt lubię widzieć moje własne obrazy w mojej sypialni, dlatego
sporządziłem kopie jednego obrazu Delacroix i paru dzieł Milleta. Obraz
[na podstawie] Delacroix to "Pietà" tzn. zmarły Chrystus z Mater
Dolorosa. Wyczerpane ciało leży na ziemi u wejścia do groty, ręce [ma]
opuszczone z przodu na lewą stronę, za nim kobieta. Jest wieczór po
gwałtownej burzy, a ta zrozpaczona postać w niebieskich szatach –
luźnych szatach rozwiewanych przez wiatr – ostro odcina się na tle
nieba, po którym płyną fioletowe chmury ze złotymi obrzeżami. Ona
również wyciąga ręce przed siebie w przejmującym geście rozpaczy; można
dostrzec [u niej] dobre, mocne dłonie pracującej kobiety. Kształt
postaci z rozwianymi szatami jest niemal tak szeroki jak wysoki. Twarz
zmarłego mężczyzny jest [pogrążona] w cieniu, ale blada głowa kobiety
odcina się wyraźnie na tle chmury – kontrast, który sprawia, że te dwie
głowy wyglądają jak kwiaty, jeden z posępną barwą, a drugi blady,
ułożone w taki sposób, aby wzajemnie spotęgować efekt.