Vincent van Gogh - Pole pszenicy ze żniwiarzem i słońcem - 1889r.
O malowaniu tematu Vincent van Gogh wspomina w liście do brata Theo z 25 czerwca 1889:
- Mam pole pszenicy, bardzo żółte i bardzo jasne, być może najjaśniejsze płótno, jakie namalowałem.
Kilka miesięcy później wspomina o dalszej pracy nad obrazem i sporządzaniu kolejnych jego wersji: Pole pszenicy ze żniwiarzem o wschodzie słońca i jego zmniejszonego wariantu, Pole pszenicy ze żniwiarzem za szpitalem Świętego Pawła, namalowanego dla matki na jej 70. urodziny, przypadające 10 września 1889:
- Piszę do Ciebie ten list kawałek po kawałku, w przerwach, kiedy
jestem zmęczony malowaniem. Praca idzie mi całkiem dobrze – zmagam się z
płótnem rozpoczętym parę dni przed moją niedyspozycją. Żniwiarz,
studium jest całe żółte, strasznie gruby impast, ale temat piękny i
prosty. Ujrzałem więc w tym żniwiarzu – małej postaci walczącej jak
diabeł w pełnym upale dnia, żeby dojść do końca jego trudu – zobaczyłem w
tym później obraz śmierci – w takim sensie, że ludzkość będzie skoszona
jak ta pszenica. Więc jeśli wolisz, jest to przeciwieństwo siewcy,
[tematu] który podjąłem wcześniej. Ale w tej śmierci nie ma niczego
smutnego, znajduje się ona w świetle dnia, w słońcu, które zalewa
wszystko swym wspaniałym, złotym światłem. No, tak czy owak siedzę nad
tym, nie odpuszczam, spróbuję raz jeszcze na nowym płótnie.(...)
Rzeczywiście, chcę namalować żniwiarza raz jeszcze dla matki, jeżeli nie
namaluję dla niej innego obrazu; przyjdzie on później, ponieważ wyślę
go z pozostałymi obrazami.